Powrót do listy
Iga Świątek
< Zobacz poprzedniZobacz następny >

Urodzona 31 maja 2001 roku w Warszawie.

 

Pierwsza i jedyna, wśród kobiet i mężczyzn, polska zwyciężczyni wielkoszlemowego turnieju – Roland Garros 2020 (niespełna cztery sezony później ma już 5 takich tytułów) oraz liderka światowego rankingu (w drugiej połowie 2024 roku już ósma w historii pod względem długości „panowania”). Także pierwsza medalistka olimpijska (brąz w Paryżu 2024) i druga (po Agnieszce Radwańskiej 2015) triumfatorka WTA Finals (2023). Wszystko w najbardziej prestiżowej z tenisowych konkurencji, czyli singlu. A w historii całego polskiego sportu niewątpliwie najlepsza obok Ireny Kirszenstein-Szewińskiej kobieta.


Pierwszego z wyżej wymienionych wyczynów dokonała mając zaledwie 19 lat, a także w wielkim stylu – bez straty seta i pokonując po drodze 6:1, 6:2 uznawaną za najlepszą w świecie na kortach ziemnych Rumunkę Simonę Halep. Dotarła w tym turnieju również do półfinału debla, grając (dopiero po raz drugi) w parze z Amerykanką czeskiego pochodzenia Nicole Melichar. Eksperci rozpływali się wówczas nad jej ultranowoczesnym stylem, łączącym siłę z techniką, znakomity serwis i potężne rotacje (nic dziwnego – jej idolem jest Rafa Nadal). Wskazywali także – niespotykaną u niej wcześniej – odporność psychiczną, będącą efektem nawiązania współpracy z jedną z najlepszych polskich psycholog sportu Darią Abramowicz. Bo wokół Igi powstał już wtedy, jak w profesjonalnym tenisie przystało, „Team Świątek”, który tworzyli również trener Piotr Sierzputowski (współpraca z nim została przez zawodniczkę zakończona 4 grudnia 2021) oraz fizjoterapeuta i trener od przygotowania fizycznego Maciej Ryszczuk (we wrześniu 2019 zastąpił Jolantę Rusin-Krzepotę). Wszyscy bardzo młodzi i głodni sukcesów. W świecie nie brakowało głosów (Chris Evert, Mats Wilander...), że w tenisie kobiecym, który ostatnio nie miał tak spektakularnych gwiazd, jak męscy „Muszkieterowie” (Federer, Nadal, Dżoković i Murray), nastanie okres „panowania” dwójki Naomi Osaka – Iga Świątek. Japonka i Polka mogą między sobą rozstrzygać wielkoszlemowe tytuły i kwestię liderowania w światowym rankingu. Jak przed nimi Navratilova z Evert, Graf z Seles czy Serena z Venus. Nie mieliśmy wtedy nic przeciwko temu…

 

Już juniorskie (w kat. do lat 18) wyniki Igi zapowiadały, że rośnie nam nieprzeciętna tenisistka. W wieku niespełna 16 lat doszła (wraz z Mają Chwalińską) do finału debla Australian Open, a rok później została mistrzynią Wimbledonu w singlu i Roland Garros w deblu (z Amerykanką Caty McNally) oraz złotą medalistką Letnich Igrzysk Olimpijskich Młodzieży 2018 w grze podwójnej dziewcząt (w parze ze Słowenką Kają Juvan). I mimo że mogła jeszcze przez cały sezon 2019 startować w gronie juniorek, to właśnie występ w Buenos Aires był jej ostatnim w tej kategorii wiekowej. Wcześniej, w 2015 roku, wraz z Mają Chwalińską i Stefanią Rogozińską-Dzik, została halową drużynową mistrzynią Europy do lat 14. 

Wchodząc w dorosłość metrykalną zaczęła też coraz bardziej wypełniać swój harmonogram „dorosłymi” (zawodowymi) turniejami. Efekty przyszły już po kilku miesiącach – finał w Lugano i 1/8 finału Roland Garros, osiągnięta po spektakularnym zwycięstwie nad mistrzynią olimpijską Mónicą Puig. Niestety, z powodu kontuzji stopy, sezon 2019 musiała Świątek zakończyć już we wrześniu. I była to już druga dłuższa (kilkumiesięczna) przerwa w jej karierze, co wydaje się być jedynym sygnałem ostrzegawczym wobec naszych zaostrzonych apetytów na kolejne sukcesy.

 

Jej ojciec, Tomasz, był wyczynowym sportowcem – wioślarzem, olimpijczykiem w Seulu 1988. Iga ma trzy lata starszą siostrę Agatę, za przykładem której zaczęła jako dziecko grać w tenisa, bo… chciała z nią wygrać. Jaka jest w życiu prywatnym? „Waleczna, mająca swoje zdanie […], ale też pomocna i troskliwa. Trochę nawet introwertyczna” opowiadała jej siostra w wywiadzie dla Eurosportu. „Szczerze mówiąc nie lubię porównań Igi do Agnieszki Radwańskiej. Nie mają sensu, bo to dwie zupełnie inne tenisistki – tamta była mistrzynią taktyki, świetnie się broniła. Z kolei moja córka lubi atakować, dominować, przyłożyć z forhendu. Łączy je w zasadzie tylko tyle, że obie wygrały juniorski Wimbledon” – to z kolei opinia taty. „Otwarta, spontaniczna, naturalna i szczera” – mówią o niej przyjaciele.

Pół roku przed życiowym sukcesem tenisowym Iga zdała z bardzo dobrymi wynikami maturę. Jest oczytana, elokwentna, ma duży zasób słów, choć akurat przemowy przy odbieraniu nagród – jak sama z przymrużeniem oka komentowała – musi jeszcze podszlifować… Swobodnie porozumiewa się po angielsku, aktywnie udziela się w mediach społecznościowych. Na mecz wychodzi ze słuchawkami na uszach, by pobudzić się do walki utworami Guns N' Roses („Welcome to the Jungle”) czy Pink Floydów. Emocjonalna i empatyczna – wygraną pieniężną za awans do 1/8 finału dużego turnieju w Indian Wells (52 tys. dol.) zdecydowała się przekazać na cel charytatywny. Wcześniej zrezygnowała z pobierania stypendium Team 100 Polskiej Fundacji Narodowej, prosząc, aby te pieniądze przekazać na rzecz bardziej potrzebujących sportowców. Słowem: prawdziwa gwiazda światowego sportu drugiej dekady XXI wieku.

Za bezprecedensowy paryski sukces spadł na nią oczywiście deszcz nagród. Prezydent RP odznaczył ją Złotym Krzyżem Zasługi „za osiągnięcia sportowe i promocję kraju”, nawiązując do przedwojennych wyróżnień dla czołowych polskich tenisistów czy dla jej ciut starszych kolegów za „polski Wimbledon 2013”. Czytelnicy w prestiżowym Plebiscycie „Przeglądu Sportowego” na 10 Najlepszych Sportowców Roku uznali, że lepszy od niej był tylko… najlepszy piłkarz świata anno Domini 2020 Robert Lewandowski. WTA przyznała jej dwa spośród swych dorocznych tytułów: Fan Favorite (ulubiona zawodniczka z punktu widzenia kibiców) i Most Improved Player of the Year (dla tej, która w ciągu minionego sezonu uczyniła największy postęp w swoim poziomie gry), a trener Piotr Sierzputowski został uznany za Coach of the Year (najlepszy na świecie trener tenisowy kobiet na przestrzeni ocenianego roku). Zbiegiem okoliczności jej zwycięski finał Roland Garros był rozgrywany równo rok po ogłoszeniu Olgi Tokarczuk laureatką Nagrody Nobla. Nasza pisarka przesłała tenisistce egzemplarz swojej książki „Bieguni” ze specjalną dedykacją: „Niech każdy dziesiąty października będzie świętem polskich kobiet i dziewczyn. I żebyśmy zdobywały najwyższe szczyty. Kobiety górą!”. A kibice, nawiązując do okrzyków Igi, którymi pobudza się do walki obok tradycyjnych w tenisie „Vamos!” czy „Comm’n!”, stworzyli przyśpiewkę: „JazdaIga–jazda! IgaŚwiątekgiga!!”.


W następnym sezonie, 2021, ugruntowała pozycję w ścisłej czołówce światowego tenisa. W pięknym stylu zdobyła swoje dwa pierwsze tytuły w WTA Tour (szczególne wrażenie wywarł jej finał prestiżowego turnieju w Rzymie, w którym odprawiła na tenisowym „rowerze” – 6:0, 6:0 – byłą liderkę rankingu Karolinę Plíškovą). Była też najrówniej grającą ze wszystkich uczestniczek Wielkiego Szlema w tamtym roku – w każdej z czterech imprez dochodziła co najmniej do IV rundy. W efekcie wskoczyła nawet na kilka tygodni aż na 4. miejsce w świecie, stając się jedyną obok Agnieszki Radwańskiej Polką klasyfikowaną w światowym Top 10 w erze Open.

Z drugiej strony lekkie zaniepokojenie wzbudzało kilka porażek z rywalkami, które również w 2021 roku awansowały do pierwszej dziesiątki – Marią Sakkari i Paulą Badosą. No i objawiona pięta achillesowa Polki: nieradzenie sobie z presją; także wobec nakładanych sobie przez samą zawodniczkę wysokich oczekiwań. Łzy, jaki pojawiały się na policzkach panny Igi nawet jeszcze w trakcie meczu, w którym jej nie szło, świadczyły o chyba ciut za wysokim sportowym perfekcjonizmie i ogólnoludzkiej wrażliwości. Od strony techniczno-tenisowej przydałoby się też wzbogacenie arsenału zagrań o drugą-trzecią silną broń, których można by używać jako „planu B”, gdy przeciwniczki radzą sobie z piekielnie liftowanym forhendem Polki.

 

Poza kortem jedyną rysę na jej generalnie bardzo pozytywnym wizerunku stanowił konflikt z byłym sponsorem. Specjalizująca się w szkoleniu obiecującej sportowej młodzieży Warsaw Sports Group finansowała karierę Igi w najtrudniejszym okresie – gdy wiadomo już było, że jest ogromny potencjał, ale dalszy rozwój wymaga coraz większych nakładów pieniężnych. Ojca zawodniczki nie było na nie stać i podpisał umowę, na mocy której WSG przez kilka lat wspierała jego córkę, licząc na ewentualny procent od jej przyszłych dochodów. Z czasem strony zaczęły się różnić w ocenie rzetelności realizacji tego porozumienia, umowa została przez Tomasza Świątka zerwana tuż przed osiągnięciem przez Igę pełnoletności, za co kontrahent zażądał odszkodowania. Na szczęście po kilkunastu miesiącach wzajemnego straszenia się prawnikami, spór został w 2021 roku zakończony polubownym znalezieniem kompromisu. Wartości ugody strony nie ujawniły, ale można domniemywać, że spotkano się gdzieś w połowie drogi od żądanego przez WSG półtora miliona złotych.


Prawdopodobnie również na tle finansowym doszło do zaskakującego zakończenia 5-letniej współpracy z Piotrem Sierzputowskim. Ten szkoleniowiec był przy Idze, gdy zostawała mistrzynią Wimbledonu juniorek i Roland Garros seniorek, a także zdobywała pierwsze tytuły w zawodowym tourze. Jego praca została dostrzeżona przez WTA – otrzymał tytuł Trenera Roku 2020. Decyzja o rozstaniu została ogłoszona przez zawodniczkę w mediach społecznościowych zaledwie cztery dni po wspólnej oficjalnej konferencji prasowej, na której oboje podsumowali sezon 2021 i kreślili plany na następny...


Ale ten następny rok zaczął się dla Świątek najlepiej w karierze. Z nowym (zatrudnionym trochę jak strażak do gaszenia pożaru...) szkoleniowcem, byłym trenerem Agnieszki Radwańskiej Tomaszem Wiktorowskim, osiągnęła półfinał wielkoszlemowego Australian Open i wywalczyła dwa tytuły w dużych turniejach WTA Tour (Doha i Indian Wells). Te wyniki (20 wygranych pojedynków i tylko 3 przegrane) sprawiły, że po pierwszym kwartale 2022 została liderką światowego rankingu The Race i wiceliderką „kroczącego”, co w historii polskiego tenisa dotychczas było tylko udziałem A. Radwańskiej.

Kolejna bariera została przez Igę przekroczona na turnieju w Miami 2022. Jako pierwsza tenisistka w historii zdobyła w jednym sezonie po kolei trzy tytuły rangi WTA Tour 1000, a jako czwarta – po Steffi Graf, Kim Clijsters i Wiktorii Azarence – osiągnęła „Sunshine Double”, czyli wygrała Indian Wells i Miami. Przy jednoczesnym niespodziewanym zakończeniu kariery przez Ashley Barty, dało to Idze Świątek pierwsze miejsce w rankingu WTA. W ten sposób została pierwszą w historii polskiego tenisa, zarówno wśród kobiet jak i mężczyzn, światową nr 1 w singlu (w deblu był nim Łukasz Kubot). W końcu kwietnia i w maju dołożyła w Stuttgarcie i Rzymie czwarty i piąty tytuł z rzędu, a na początku czerwca po raz drugi w karierze wygrała wielkoszlemowy Roland Garros. Jej seria 37 meczów bez porażki (od 15 lutego do 2 lipca 2022) została przerwana dopiero w III rundzie Wimbledonu i jest najdłuższa w kobiecym tenisie XXI wieku.

Środek sezonu 2022 przyniósł lekką obniżkę formy „1gi”, jak efektownie ochrzciły ją media. Poniosła kilka porażek we wczesnych jak na nią rundach turniejów, z których najbardziej bolesna była chyba ta z Caroline Garcią w ćwierćfinale imprezy z cyklu WTA Tour w Warszawie, organizowanej przez ojca Polki. Jednak pod koniec lata Świątek znów weszła na najwyższe obroty i zdobyła trzeci wielkoszlemowy tytuł, wygrywając US Open. I umocniła się oczywiście na prowadzeniu w światowym rankingu, przekraczając astronomiczną granicę 10 tys. zgromadzonych punktów – to grubo ponad dwa razy więcej niż ma wiceliderka... Po tryumfie na Flushing Meadows bardzo nieznacznie spuściła z tonu – jesienią doszła do dwóch finałów (Ostrawa i San Diego), z których drugi wygrała. Zdobyła tym samym jedenasty tytuł w karierze, a ósmy w sezonie 2022.


Iga bardzo okrzepła psychicznie, wzmocniła się fizycznie i sprawnościowo, poprawiła technikę (skróciła zamach) swego koronnego uderzenia – forhendu. I stała się niezwyciężoną dominatorką, „maszyną do wygrywania”, za plecami której nie widać rywalki zdolnej nawet nie ją pokonać, ale choć nawiązać wyrównaną walkę czy wygrać seta. W wieku zaledwie 21 lat stała się wielką gwiazdą sportu światowego, a w dziejach polskiego kobiecego może się z nią równać chyba tylko Irena Kirszenstein-Szewińska. Przy tym wciąż pozostaje sympatyczną „dziewczyną z sąsiedztwa”, inteligentną i oczytaną, zawsze mającą coś niebanalnego do powiedzenia – także na najtrudniejsze tematy: po wielu wygranych turniejach wspominała walczącą ze zbrodniczą rosyjską agresją Ukrainę, przez ponad rok grała ze wstążeczką w jej barwach na czapce. Na charytatywny mecz Radwańska – Świątek, który przyniósł 2 mln zł dochodu przeznaczonego właśnie na pomoc dla Ukraińców, przyszło 23 lipca 2022 roku do krakowskiej Tauron Areny blisko 15 tys. widzów! Wyrównany został w ten sposób tenisowy frekwencyjny „rekord Polski” ze spotkania Pucharu Federacji 2015 Polska – Rosja, rozgrywanego w tej samej hali. W kwietniu 2023 prestiżowy amerykański magazyn „Time” umieścił Świątek (obok tylko pięciorga innych sportowców) na swej corocznej liście stu najbardziej wpływowych ludzi na świecie.


Poza kortem największą pasją Igi jest czytanie. W 2023 roku postanowiła zachęcić do sięgania po książki innych, zwłaszcza swoich rówieśników, by choć na godzinę dziennie oderwali się od ekranów. Na swoich profilach w mediach społecznościowych zaprosiła wszystkich ją obserwujących do przyłączenia się do wyzwania i przeczytania w tym roku przynajmniej 12 książek. Jej ulubioną piosenkarką jest Taylor Swift. W czerwcu 2024 wreszcie spełniła marzenie i pojechała na jej koncert do Liverpoolu; dostała tam od amerykańskiej gwiazdy ręcznie napisany list. Lubi także dobrego, klasycznego rocka – Pearl Jam, Red Hot Chilli Peppers, Pink Floyd, Santanę, Coldplay, AC/DC. A najchętniej oglądany serial to „Przyjaciele”, miała okazję spotkać się z Courteney Cox, odtwarzającą w tym sitcomie rolę jednej z głównych bohaterek.

Na korcie w 2023 roku wynikowo szło jej ciut gorzej niż w fenomenalnym poprzednim sezonie, ale pozostawała liderką światowego rankingu przez 75 tygodni (debiutując dłużej były nimi tylko Steffi Graf – 186 i Marina Hingis – 80). Zdobyła kolejne tytuły, w tym czwarty wielkoszlemowy  powtarzając zwycięstwo na Roland Garros. Wygrywając Warsaw Open 2023 została pierwszą polską zwyciężczynią imprezy WTA lub ATP w singlu organizowanej kiedykolwiek w naszym kraju.


Lekki niepokój mogą tylko wzbudzać dwie kontuzje, odniesione w pierwszej połowie 2023 roku, które wyeliminowały ją z rywalizacji na w sumie ponad miesiąc. Eksperci zwracają też uwagę na za mało urozmaicony styl gry, oparty na znakomitym przygotowaniu fizycznym, ale bez elementów mogących wybijać przeciwniczki z rytmu i gorszą grą z przodu kortu. Mimo to pod koniec sezonu 2023 pokazała, że okresy jej przytłaczającej dominacji będą się powtarzać – w imponującym stylu (tylko 20 straconych gemów w 5 meczach – kolejny rekord!) po raz pierwszy wygrała WTA Finals i wróciła na pozycję liderki światowego rankingu po zaledwie 8-tygodniowej przerwie. Spośród dotychczasowych 29 liderek światowego rankingu w erze Open jest najlepsza pod względem zwycięstw nad rywalkami z Top 10 – 73% – w okresie swego panowania (2. Serena Williams 71%, 3. Justine Henin 70). W tym czasie poniosła zaledwie 21 porażek w ogóle.

W przekroju trwającej dopiero szósty sezon zawodowej kariery ma bardzo wysoki procent zwycięstw: 82,1, co daje jej na razie 6. miejsce w rankingu wszech czasów: 1. Chris Evert 90,0%; 2. Steffi Graf 88,7; 3. Martina Navrátilová 86,8; 4. Serena Williams 84,6; 5. Monica Seles 83,0; 6. Iga Świątek 82,1; 7. Justine Henin 82,0; 8. Evonne Goolagong-Cawley 81,0; 9. Martina Hingis 80,2; 10. Kim Clijsters 79,8%.   

Tym bardziej żal, że pod koniec sezonu 2023 po raz drugi z rzędu Świątek nie zdecydowała się na operację błyskawicznego przeniesienia się na inny kontynent (zgoda, że wymagającą dużego poświęcenia) i start w Finałach Billie Jean King Cup. Z nią w składzie reprezentacja Polski miałaby bardzo realne szanse na pierwszy w historii triumf w imprezie mającej rangę drużynowych mistrzostw świata kobiet. Bo wygrały te turnieje zespoły Australii (2022) i Kanady (2023), które przecież żadnymi potęgami w kobiecym tenisie nie są...


Teza ta w pełni potwierdziła się podczas United Cup 2024 (nieoficjalne mistrzostwa świata drużyn mieszanych), w którym Biało-Czerwoni zostali rozstawieni z nr. 1, a Iga pewnie wygrała wszystkich 5 swoich pojedynków, mierząc się wyłącznie z rywalkami z czołowej 20” świata. W finale przegraliśmy 1:2 z Niemcami, ale Hubert Hurkacz miał po drodze dwie piłki meczowe w singlu z Alexandrem Zverevem i gdyby którąś wykorzystał, trofeum zdobyłaby Polska. Pierwszy tytuł w sezonie (18. w karierze) Iga wywalczyła w Doha, wygrywając ten turniej trzeci raz z rzędu. Następne puchary aD 2024 wzniosła za zwycięstwa w kolejnych imprezach rangi WTA 1000 (łącznie ma ich już aż 10): w Indian Wells, Madrycie i Rzymie. Tuż przed ukończeniem 23 lat wyprzedziła najlepszą do tej pory w historii polskiego tenisa Agnieszkę Radwańską zarówno pod względem liczby wygranych turniejów singlowych (21-20) i wśród najlepiej zarabiających (29-27 mln dol.). A tydzień po urodzinach wygrała po raz trzeci z rzędu (czwarty w ogóle) wielkoszlemowy Roland Garros. Spośród kobiet jest najmłodszą, która zwyciężyła w Paryżu cztery razy – Chris Evert, Justine Henin i Steffi Graf osiągały to w wieku 25 lat. Dołączyła do Moniki Seles jako druga zawodniczka w erze Open, która wygrała wszystkie pięć swoich pierwszych finałów Wielkiego Szlema. Tylko ona i Serena Williams zwyciężały w Madrid Open, Internazionali BNL d'Italia i Roland Garros w jednym sezonie. Świątek generalnie ma niesamowitą skuteczność w finałach gry pojedynczej – z 26, w których wzięła udział, przegrała tylko 4 (w tym chronologicznie pierwszy, w Lugano 2019, gdy była zaledwie nr 115. WTA). Najczęściej ze wszystkich tenisistek wygrywa sety 6:0 lub 6:1 – w ponad 40 procentach meczów. Zarobki na korcie i poza nim (w 2023 roku jej dochody z reklam oszacowano na 14 mln. dol.) sprawiły, że magazyn „Forbes” ogłosił ją najlepiej obecnie zarabiającą kobietą-sportsmenką na świecie. Do Wimbledonu miała też najwięcej na koncie w sezonie 2024 spośród tenisistek i tenisistów płci obojga. A na igrzyskach w Paryżu została pierwszą w historii polską medalistką olimpijską, zdobywając brąz – oczywiście w singlu.



Kluby: Warszawianka, ST Tie Break Warszawa-Ursynów, Mera Warszawa, Legia Warszawa sekcja tenisa.

Trenerzy: Artur Szostaczko, Michał Kaznowski, Kateřina Urbanová, Michał Lewandowski, Piotr Sierzputowski (od 2017 do 04.12.2021), Tomasz Wiktorowski; przygotowanie fizyczne: Maciej Ryszczuk (od 2019, poprzednio Jolanta Rusin-Krzepota); psycholog: Daria Abramowicz; sparingpartner: Tomasz Moczek.

Ponadto w „Teamie Świątek”: Partnership Manager  Alina Sikora; PR & Communication Manager – Paula Wolecka.

 

Zawodowa tenisistka: od 2018. Dotychczasowe (do 9 września 2024) osiągnięcianajwyższe miejsca w rankingu WTA – singiel: 1. (od 04.04.2022 do 10.09.2023 – 75 tygodni z rzędu i od 06.11.2023; najwyżej klasyfikowana Polka w rankingu wszech czasów, jedyna w historii polska liderka rankingu zarówno wśród kobiet jak i mężczyzn); debel: 29. (14.02.2022); bilans – singiel: 335/73, czyli 82,1% zwycięstw (2022: 77/7 = 91,7%, 2023: 78/11 = 86, 2024: 54/7 = 88,5); debel: 27/14; zarobki: 32 mln. 106 tys. 991 dol. (najwięcej w historii polskiego tenisa).

 

Australian Open – singiel: półfinał (2022), 3 razy 1/8 finału (2020, 2021 i 2023), 1/16 (2024) i 1/32 (2019); mikst: ćwierćfinał (z Łukaszem Kubotem 2020) oraz 2 razy 1/8 (z Kubotem 2019 i 2021). Finalistka debla juniorek 2017 (z Mają Chwalińską).

Roland Garros – singiel: 4 tytuły (2020, 2022–2024), 1/4 finału (2021) i 1/8 (2019); debel: finał (z Bethanie Mattek-Sands USA 2021) i półfinał (z Nicole Melichar USA 2020). Mistrzyni debla juniorek 2018 (z Cathy McNally USA).

Wimbledon – singiel: 1/4 finału (2023), 1/8 (2021), 2 razy 1/16 (2022 i 2024) oraz 1/64 (2019). Mistrzyni singla juniorek 2018.

US Open – singiel: 1 tytuł (2022), 2 x 1/8 finału (2021 i 2023), 1/16 (2020) i 1/32 (2019); debel: 1/16 finału (z Magdą Linette 2019).

Turniej Mistrzyń WTA – singiel: 1 tytuł (2023) oraz półfinał (2022) i faza grupowa (2021).

 

WTA Tour – singiel: 16 tytułów (2021: Adelajda i Rzym, 2022: Doha, Indian Wells, Miami, Stuttgart, Rzym i San Diego, 2023: Doha, Stuttgart, Warszawa i Pekin, 2024: Doha, Indian Wells, Madryt i Rzym) oraz 4 finały (2019 Lugano, 2022 Ostrawa oraz 2023: Dubaj i Madryt); debel: 2 półfinały (2020 Cincinnati-Nowy Jork z Nicole Melichar USA i 2021 Miami z Bethanie Mattek-Sands USA).

 

ITF Circuit – singiel: 7 tytułów (2016–2018); debel: 1 tytuł (2018).

 

Puchar Federacji: 2018–2024; 10 spotkań, 11 zwycięstw / 3 porażki – singiel 9/2, debel 2/1.

United Cup: 2023 i 2024; 9 spotkań, 11 zwycięstw, 2 porażki – singiel 8/1, mikst 3/1.

Igrzyska olimpijskie (2): Tokio 2020/21 (singiel i mikst z Łukaszem Kubotem, II rundy) i Paryż 2024 (singiel, brązowy nmedal).

 

Zwycięstwa nad zawodniczkami światowej czołówki: Jekatierina Aleksandrowa, Bianca Andreescu, Mirra Andriejewa, Wiktoria Azarenka, Timea Babos, Mona Barthel, Irina-Camelia Begu, Belinda Bencic, Marie Bouzkova, Madison Brengle, Sorana Cirstea, Danielle Collins, Łesia Curenko, Misaki Doi, Leylah Fernandez, Magdalena Fręch, Caroline Garcia, Cori Gauff, Daria Gawriłowa-Saville, Camila Giorgi, Viktorija Golubic, Warwara Graczewa, Simona Halep, Beatriz Haddad Maia, Ons Jabeur, Anhelina Kalinina, Kaia Kanepi, Daria Kasatkina, Sofia Kenin, Angelique Kerber, Madison Keys, Anett Kontaveit, Marta Kostjuk, Barbora Krejčíková, Weronika Kudermietowa, Petra Kvitová, Magda Linette, Claire Lu, Petra Martić, Karolína Muchová, Linda Nosková, Naomi Osaka, Jasmine Paolini, Anastazja Pawljuczenkowa, Jessica Pegula, Bernarda Pera, Rebecca Peterson, Karolína Plíšková, Anastazja Potapowa, Mónica Puig, Julia Putincewa, Emma Raducanu, Alison Riske, Arantxa Rus, Elena-Gabriela Ruse, Jelena Rybakina, Maria Sakkari, Laura Siegemund, Sara Sorribes Tormo, Carla Suárez Navarro, Aryna Sabalenka, Ljudmiła Samsonowa, Sara Sorribes Tormo, Sloane Stephens, Elina Switolina, Su-Wei Hsieh, Clara Tauson, Ajla Tomljanovic, Donna Vekić, Heather Watson, Donna Vekić, Marketa Vondroušová, Caroline Wozniacki, Qiang Wang, Xiyu Wang, Xinyu Wang, Qinwen Zheng, Lin Zhu, Wiera Zwonariowa.


Mecze w  Wielkim Szlemie, Pucharze Billie Jean King lub WTA Tour wygrane 6:0, 6:0 – 5: Karolína Plíšková (Rzym 2021), Andrea Prisacariu (POL – ROU Radom 2022), Anastazja Pawljuczenkowa (Rzym 2023), Xinyu Wang (Roland Garros 2023), Anastazja Potapowa (Roland Garros 2024).


Bilanse z zawodniczkami TOP 10: Aryna Sabalenka 8-4, Jessica Pegula 6-4, Jelena Rybakina 2-4, Jasmine Paolini 3-0, Coco Gauff 11-1, Qinwen Zheng 6-1, Emma Navarro 1-0, Barbora Krejčíková 2-2, Maria Sakkari 3-3.


Ujemne bilanse z zawodniczkami TOP 100: Jelena Ostapenko 0-4, Jelena Rybakina 2-4, Dajana Jastremska 0-1, Anna Kalinska 0-1.

 

Kontrakty sponsorskie: Infosys, Rolex, Tecnifibre, On Running, Oshee, Porsche i VISA (w przeszłości: ASICS, Lexus, Nike, Prince, PZU, Red Bull i Xiaomi – obecnie rozwiązane); od października 2022 roku zawodniczka jest związana z wielką agencją marketingu sportowego IMG Tennis (menedżer osobisty: Jules Mercier FRA). Od stycznia 2024 ambasadorka marki Lego, a od kwietnia także Lancôme.


Klasyfikacja PZT: 3. (2018), 2. (2019), 1. (2020–2023).

Tytuły mistrzyni Polski: 0.

Narodowe MP i Halowe MP: nigdy nie grała w żadnym finale.

Galeria

Powrót do listy