Na terenach Polski pod zaborami
grywano w tenisa już w drugiej połowie XIX wieku. Rosnąca popularność nowej
dyscypliny sportu związana była też z rozwojem produkcji sprzętu niezbędnego do
gry. Początkowo piłki, rakiety i buty sprowadzano głównie z Anglii, Francji,
Niemiec i Szwajcarii. Sprzęt był jednak bardzo drogi, a korty – tylko prywatne
i co za tym uprawiać tenis mogły praktycznie tylko osoby o wysokich dochodach.
Od 1890 roku w polskich gazetach ukazują się już regularnie reklamy składów i sklepów z przyborami do lawn-tennisa, a także pierwszych obiektów krytych.
Po pierwszej wojnie światowej i
odzyskaniu przez Polskę niepodległości tężyzna fizyczna była coraz częściej
utożsamiana z postawą patriotyczną. Nastąpiła znaczna popularyzacja tenisa,
wynikająca z ówczesnych trendów mody na sport i pierwszych polskich sukcesów
międzynarodowych. Konieczne stało się uruchomienie na miejscu produkcji sprzętu
do tenisa. Dla popularyzacji gry niezbędne były siatki, buty, piłki, ubrania,
no i oczywiście rakiety.
Liczne składy i sklepy z
przyborami do tenisa oferowały bogaty asortyment sprzętu, jednak –sprowadzanego
wyłącznie z zagranicy, przeważnie z Anglii, Niemiec oraz (w mniejszej liczbie)
z Francji, Szwajcarii, Austrii i Włoch. Najczęściej kupowanymi markami rakiet
tenisowych w Polsce były Slazenger i Dunlop oraz Darsonval, Davis, Spalding,
Bussey, Jacques, Spencer Moulton, Williams, James, Altas, Ayres, Staub,
Vossion, Maxim, Thonet-Mondus, Cochet Sports i inne. O szybkości tempa rozwoju
tenisa w tym okresie świadczy fakt sprzedania przez jednego z przedstawicieli
firmy Slazenger na Polskę w ciągu tylko jednego roku (1927) aż sześciu tysięcy
rakiet.
Nasi najlepsi tenisiści, jak
Jadwiga Jędrzejowska, Ignacy Tłoczyński czy Józef Hebda, używali rakiet i piłek
głównie firm Dunlop i Slazenger, które podpisały kontrakty z samymi zawodnikami
i Polskim Związkiem Lawn-Tennisowym. Regulamin PZLT z 1929 roku stanowił, że
(pisownia oryginalna) „turnieje mogą być rozgrywane tylko piłkami klejonemi (stitchless)
następujących firm: Dunlop, Slazengers, Spalding”. Było to zrozumiałe wobec
wymogów stawianych przez władze światowej federacji tenisowej.
W wydanym w tym samym sezonie
przez PZLT opracowaniu zwartym obok innych cennych informacji znalazł się wykaz
zrzeszonych w związku 37 klubów z całego kraju. Oczywiście liczba kortów i
graczy była znacznie większa niż oficjalnie widniejąca w tym spisie. Na
przykład wydawnictwo „Tenis w Nakle w latach 1920–1939”, autorstwa Henryka
Trybuszewskiego, wymienia z imienia i nazwiska prawie dwieście Polek i Polaków
uprawiających tenis oraz kluby, które w wykazie PZLT nie występują.
Polacy nie gęsi, swe rakiety mają!
Sprzęt z importu był relatywnie drogi, duże zapotrzebowanie na tańsze rakiety, buty i stroje tenisowe spowodowało uruchomienie produkcji krajowej. W okresie międzywojennym największymi wytwórcami rakiet i piłek były dwie łódzkie firmy: Olmar i Frema.
Pierwsza z nich została wydzielona
z jednego z największych zakładów budowlanych (Przedsiębiorstwo Budowlane
Nestler i Ferrenbach), działających w Łodzi od połowy XIX wieku. W 1928 roku na
bazie nowych przepisów budowlanych wydano karty rzemieślnicze braciom Nestlerom
– Robertowi jako mistrzowi murarskiemu i Gustawowi jako mistrzowi
ciesielskiemu. Syn Gustawa Heinz (Henryk) uruchomił wytwórnię rakiet tenisowych
Olmar. Były to rakiety z ramami z drewna warstwowego, między które wstawiano
wkładki z włókna szklanego lub fibry, wzmacniane tworzywem sztucznym. Większość
ram miała główki tzw. concave wedge z wklęsłym sercem (w odróżnieniu od
modelu convex z sercem wypukłym) w
kierunku główki rakiety.
Olmar dysponował własną stolarnią i wytwórnią artykułów sportowych. Oprócz rakiet tenisowych produkowano oszczepy, tyczki, dyski, kije hokejowe, pokrowce gumowe i artykuły gimnastyczne. Wytwarzane rakiety szybko zyskały uznanie wśród polskich tenisistów, głównie dzięki wysokiej jakość wykonania i niższej cenie, skutecznie konkurując z wyrobami zagranicznymi. Cieszyły się w latach trzydziestych dużą popularnością. Świadczą o tym reklamy w przedwojennych czasopismach, katalog wielu modeli wypuszczanych na rynek oraz reklamy największych sprzedawców sprzętu sportowego w Polsce.
Modele rakiet firmy Olmar
produkowane w latach 1930–1939 – dla dzieci: Girl; popularne: Charming,
Rivolia, Vera, Ermetes, Ermeto, Myrna, Florida, Omega, Halka, Wisła, Royal, Quo
Vadis, Polydor, Newark, Riva, Addis, Cariton, Leading, Polonia, Polonia
Special, Tosca, Mascot, W.F. (żółto-zielona), K.A. (czerwona), Jaskółka, Favorite,
Royal; turniejowe (od 1930): Olmar, Olmar Special, Olmar Davis Cup, Olmar Lux;
turniejowe (od 1935): Olmar Champion, Olmar Champion S, Olmar Tournament.
Bracia Nestlerowie wybudowali
cztery korty tenisowe na tyłach swojej willi przy ul. Łąkowej 13 (wejście od
ul. Karolewskiej 46) w Łodzi oraz cztery w Opocznie, z których korzystały setki
amatorów tenisa. Sami też grali z przyjaciółmi i rodziną, chociaż trzeba dodać,
że ich obiekty miały przede wszystkim charakter komercyjny.
W 1929 roku z okazji Powszechnej
Wystawy Krajowej w Poznaniu ukazał się katalog sprzętu sportowego Jana Wiencka
z Poznania. Reklamowane są w nim m.in. piłki tenisowe Olmar: Club – w cenie 32
zł, Extra – 34 zł oraz Standard – 46 zł i dla porównania firmy Dunlop – w cenie
54 zł. Cena dotyczy siatki z piłkami, a nie jednej sztuki. Reklamowane są także
inne akcesoria, jak siatki, słupki, kosze do rakiet i piłek. Z katalogu wynika
też, że można było kupić trzewiki tenisowe produkcji krajowej marki Gentleman
lub Pe-Pe-Ge w cenie 10–14 zł, a Tretorny po 26 i 30 zł. Reklamowane było też
obuwie tenisowe z wierzchem płóciennym na skórzanej podeszwie, w cenach 23 i
26,50 zł. Katalog sprawia wrażenie, że firma Wiencek jest największą – obok
Komispolu oraz Rokickiego z Warszawy – spośród sprzedających sportowe akcesoria
w Polsce. Dostarcza też informacji o ówczesnych naszych producentach sprzętu,
po których słuch całkowicie zaginął...
Historia luterańskiej rodziny
Nestlerów – o niemieckich korzeniach, ale od dziesięcioleci wrosłej w naszą społeczność
– która tak istotnie przyczyniła się do rozwoju tenisa w Polsce przedwojennej,
nie ma szczęśliwego zakończenia. Syn Gustawa Henryk (Heinz) służył w stopniu
porucznika w wojsku polskim. Syn Roberta Jan (Hans) zginął w czasie II wojny
światowej, a jego ojciec i stryj, czując się Polakami nie opuścili Łodzi razem
z niemieckimi uchodźcami. Skończyło się to dla nich tragicznie, gdyż zostali –
25 stycznia 1945 roku Gustaw i dzień później Karol – zabici w niewyjaśnionych
okolicznościach przez żołnierzy Armii Czerwonej. Pozostała część rodziny
rozjechała się po Polsce, a firma przestała istnieć...
Dodajmy na koniec, że łódzki park
Helenów otrzymał nazwę od imienia córki Roberta Nestlera i jednocześnie żony
Ludwika Anstadta – właściciela browaru Radogoszcz.
Frema jak Dunlop czy Slazenger
Drugą, co najmniej równie dużą jak
Olmar, przedwojenną firmą produkującą rakiety tenisowe była Krajowa Wytwórnia
Wyrobów Sportowych sp. z o.o. Frema, mająca siedzibę w Łodzi przy ul.
Dąbrowszczaków 25. Została założona w 1930 roku przez Fryderyka Maertina (nazwa
firmy to akronim powstały w oparciu o jego imię i nazwisko). Oprócz rakiet
wytwarzała kije hokejowe, oszczepy, sanki, obręcze drewniane do rowerów, piłki
i buty tenisowe we współpracy z firmą Pe-Pe-Ge oraz wiązania i narty. Jak
wynika z ulotek reklamowych, eksportowała rakiety do Jugosławii, Meksyku i
Afryki Południowej.
Modele rakiet firmy Frema wytwarzane w latach 1930–1939 – dla dzieci: Darling; popularne: Liberty, Club, Stella, Riva, Fox, Florida, Meteor, Serva, Sokół, Elastic, Hard Stroke, Hetman, National, Halina, Majestic, Leader, Blue Star; turniejowe: Frema „i”, Frema 1, Frema 3, Frema Special, Frema Standard, Frema Royal, Frema Sporta, Frema Champion, Frema Tournier, Frema Lux, Davis Cup, Davis Cup 1a, Frema K.T., Frema K.T. Prima, Frema J.J. Prima, Frema I.T., Frema A.B.