W sobotę, 8 października w Warszawie padało, więc mecze przełożono na
niedzielę i poniedziałek. Najpierw na kort centralny Legii wyszedł sam Bill
Tilden, a przeciw niemu Ignacy Tłoczyński. Amerykanin wygrał 1:6, 6:1, 6:1, 6:3,
a sportowy tygodnik „Raz, Dwa, Trzy” tak skomentował ten pojedynek (pisownia
oryginalna):
„Tilden dał koncert gry, koncert w całym tego słowa znaczeniu. W
jego grze niema wprost błędów, są tylko czasami niedokładności. Skala uderzeń
jest tak bogata, że nigdy prawie nie powtórzy się to samo zagranie. Gdy po
długiej wymianie piłek zdaje się, że będzie ona wreszcie zagrana np.
„forhandem“, przychodzi tymczasem zupełnie niespodziewanie „chop“. Przeciwnik w
takich warunkach nie wie, czego się ma spodziewać i wszystkie obliczenia jego
zawodzą. A jak mistrzowskie jest wykonanie uderzenia. Naprawdę nie wiadomo co
jest lepsze, czy „forhand“, czy „serwis“, czy podcinane uderzenia z góry, czy
wreszcie zagranie z półkortu. Wspaniałą bronią Tildena jest „chop“, gdy piłka
pada tuż za linią ledwo dotknięta rakietą i zostaje w miejscu. Tylko doskonały
start pozwoli na dobiegnięcie do niej. Każde zagranie Tildena jest przemyślane.
Widać, jak zdaje on sobie sprawę ze wszystkiego, co się dzieje na korcie. Jak
niema tam nic przypadkowego i improwizowanego.
Tłoczyński robił, co mógł, a wobec wielkiej klasy swego przeciwnika
mógł niewiele, grał jednak zwłaszcza w secie pierwszym bardzo dobrze. Wróciła
mu ambicja i zacięcie, szybkość piłki i orientacji, szwankował natomiast start.
Zwycięstwo w pierwszym secie jest dla niego sukcesem, choć Tilden grał wtedy o
klasę gorzej, a chora noga dawała mu się specjalnie we znaki. W drugim secie
Amerykanin osiągnął już szczytową formę i wprawił wszystkich w największe
zdumienie. To samo powtórzyło się też i w następnych setach.”
Drugi dzień występu czwórki tenisistów zawodowych w Warszawie odbył się już bez udziału Tildena, który mając kontuzjowaną nogę, musiał wyjechać do Berlina na konsultację medyczną. Wrócił jednak do Polski na środowy występ „cyrku” w Krakowie.
Wyniki – niedziela, gra pojedyncza: William Tilden – Ignacy Tłoczyński
1:6, 6:1, 6:1, 6:3; Hans Nusslein – Bruce Barnes 6:4, 4:6, 6:1; gra podwójna: Bruce
Barnes, William Tilden – Roman Najuch, Hans Nusslein 7:5, 4:6, 6:4.
Poniedziałek, gra pojedyncza: Bruce Barnes – Roman Najuch 6:2, 3:6, 10:8; gra podwójna: Bruce Barnes, Ignacy Tłoczyński – Roman Najuch, Hans Nusslein 6:1, 1:6, 4:4 i mecz został przerwany z powodu ciemności.
Organizatorem występów była sekcja tenisowa Legii Warszawa, a sponsorem pokazów – włoskie towarzystwo ubezpieczeniowe Riunione Adriatica di Sicurtà (popularna „Adria”).
Zdjęcia z Narodowego Archiwum Cyfrowego